Przemyśleć przez startem

Przemyśleć przez startem

Trudno chyba o bardziej przygnębiający widok niż rozpoczęte i nigdy nieskończone budowy. Już chyba lepiej obserwować nawet stare ruiny, w których przynajmniej kiedyś ktoś mieszkał. Wprawdzie przywodzą one na myśl nieunikniony upływ czasu i przemijanie, ale równocześnie pokazują, że cała budowa nie poszła na marne, ktoś miał z niej pożytek. Tymczasem zaczęte już budowy, które nigdy nie doczekały się finalizacji, pokazują bezsens pewnych ludzkich działań. Tyle starań, planów i pieniędzy wyrzuconych w błoto. Tyle marzeń o własnym domu zakończonych porażką. A przecież wystarczyłoby lepiej przemyśleć to, czy nadszedł już czas na realizację marzenia. Może kapitał jest wciąż za mały? Może nie uda się zachować płynności finansowej i spłacić kredytu? Może jest kryzys i lepiej poczekać z budową na lepszą koniunkturę? Niektórzy deweloperzy lub po prostu osoby prywatne próbujące swoich sił w tej dziedzinie nie zastanawiają się wystarczająco solidnie, zanim wystartują ze stawieniem fundamentów domu. A przez to bardzo często cała sprawa właśnie na fundamentach się skończy, bo na więcej braknie zaangażowania i funduszy. Bardzo trudno sprzedać komuś już zaczętą budowę. A im dłużej taki szkielet budynku stoi i straszy okolicę, tym trudniejsze okazuje się pozbycie się tego miejsca, które przypomina o porażce.